Szansa na szybką kolej miejską na trasie do Zakopanego

Przypominamy projekt sprzed paru lat:
 
Dwupasmowa "zakopianka" tylko do Nowego Targu i przy dojeździe do Zakopanego, nowe obwodnice Mszany Dolnej, Białki Tatrzańskiej i Czarnego Dunajca oraz szybka kolej miejska na trasie Nowy Targ - Zakopane - to najnowsza recepta na usprawnienie układu komunikacyjnego na Podhalu.

"Dziennik Polski" dotarł do wstępnych wyników prac nad "Studium lokalizacyjno-funkcjonalno-ruchowym rozwoju podhalańsko-tatrzańskiego układu komunikacyjnego", które przygotowywane jest na zlecenie Urzędu Marszałkowskiego. Dokument ma być gotowy w pierwszych miesiącach przyszłego roku, ale Zarząd Województwa Małopolskiego zapoznał się już ze wstępnymi wnioskami.

Opracowanie ma pokazać, czy jest możliwe stworzenie alternatywnych dla "zakopianki" dróg dojazdowych na Podhale i do Zakopanego oraz co należy zrobić, by nowy układ dróg był funkcjonalny. Ze wstępnych analiz wynika, że przejęcie ruchu przez inne niż "zakopianka" drogi krajowe i wojewódzkie nie wymaga wielkiej przebudowy tych szlaków.

Co więcej - specjaliści sugerują, by nie poszerzać dróg, a raczej skupić się na poprawie bezpieczeństwa ruchu, np. poprzez budowę chodników i kilku obwodnic. Wykluczają, by ruch tranzytowy do miejscowości wypoczynkowych na Podhalu mógł odbywać się drogami gminnymi. Jako najprostsze rozwiązanie postulowane jest jednolite, charakterystyczne oznakowanie dla wszystkich dróg prowadzących do miejscowości turystycznych i jak najszersze rozpropagowanie informacji o nowych drogowskazach, by były one znane kierowcom w całej Polsce.

Wprawdzie specjaliści zalecają kontynuację przebudowy "zakopianki", jednak ich zdaniem dwupasmowa jezdnia powinna prowadzić tylko do Nowego Targu, bo stamtąd ruch samochodów rozdziela się na inne drogi regionalne (m.in. w kierunku Białki Tatrzańskiej czy Czarnego Dunajca). "Zakopianka" powinna jeszcze mieć dwie jezdnie przy wylocie z samego Zakopanego, by wyjeżdżający turyści nie blokowali ruchu w mieście.

Przed dojazdem do Zakopanego powinny powstać duże parkingi zaporowe, zwłaszcza dla autobusów, dzięki czemu mniej pojazdów dojeżdżałoby do miasta. W Poroninie nie da się wybudować tunelu drogowego i kolejowego, tak samo niemożliwe jest poprowadzenie drogi i torów kolejowych estakadą.

Nowością nie jest też postulat postawienia na komunikację zbiorową, ale pomysł na szybką kolej miejską na trasie Nowy Targ - Zakopane do tej pory nie był zbyt poważnie rozpatrywany (pojawił się w opracowaniu "Model sieci transportowej polskiego i słowackiego Podtatrza" z 2004 r.). Szynobusy kursujące co 30 minut i zatrzymujące się na przystankach nawet co 500 m mają być środkiem lokomocji nie tyle dla turystów, co dla mieszkańców Podhala dojeżdżających do pracy, którzy dziś korzystają z samochodów.

Józefa Chromik, prezesująca Federacji Obrony Podhala, nie chce oceniać wstępnych wniosków specjalistów, bo "za długo trwają te przetargi", a rozmawiać można dopiero, gdy będzie znana trasa i parametry drogi. Przypomina, że stanowisko federacji w sprawie układu komunikacyjnego dla Podhala było wielokrotnie prezentowane i się nie zmienia: nie ma zgody na szeroką dwujezdniową drogę, z pasem zieleni pośrodku i drogami bocznymi; nie ma zgody na zasłonięcie przydrożnych wsi betonowymi ekranami; jest akceptacja tylko dla poszerzenia istniejącej szosy o pasy awaryjne między Poroninem a Zakopanem oraz na uruchomienia szybkiej kolei służącej mieszkańcom i turystom.

Wicestarosta tatrzański Andrzej Skupień zwraca uwagę na duży stopień ogólności wstępnych wniosków specjalistów. - Do tej pory konflikty pojawiały się przy rozwiązaniach szczegółowych, jak np. pas zieleni, szerokość drogi czy skrzyżowanie wymagające wybudowania estakady - mówi wicestarosta. - Oczekujemy, że studium, które ma być gotowe w marcu, pokaże wszelkie możliwe usprawnienia odciążające "zakopiankę". Bo zostawienie jej w dotychczasowym stanie nie rozwiąże problemu, który ujawnia się przy nasileniu ruchu turystycznego. W kwestii tunelu i estakady myślę, że głos specjalistów będzie konfrontowany z głównym inwestorem i z samorządami. Wszyscy chcemy tej drogi, żyjemy tu i wiemy, że są ofiary, tracimy czas, stojąc w korkach.

Źródło: Dziennik Polski, wrzesień 2008

Komentarze

Popularne posty